poniedziałek, 7 maja 2012

Idealna okazja, czyli podsumowanie sezonu ligowego 2011/2012

Czy może być lepsza okazja na wznowinie pisania niż koniec sezonu ligowego? Chyba nie, jedziemy.

Byłem jednym z tych ludzi, dla których zdobycie Mistrza przez Śląsk Wrocław było równie realne jak zobaczenie statku kosmicznego. Jak widać myliłem się i ekipa Lenczyka dała radę (statek kosmiczny być może właśnie zbliża się do planety Ziemia). To czy poradzą sobie w eliminacjach Ligi Mistrzów to inna sprawa... .

Ten sezon nie zakończył się zbyt dobrze dla "pewniaków". Wisła nie zagra nawet w Lidze Europejskiej. Lech wylądował na 4 miejscu i dał się wyprzedzić Legii, której piłkarze zrobili to co zrobili i na własne życzenie pozbawili się Mistrzostwa Polski. 

Spadły Cracovia i ŁKS nad czym ubolewam, bo nieukrywam, że pojedynki z ekipami w stylu Podbeskidzie Bielsko Biała średnio mnie fascynują. 

Zastanawiałem się jak wypadną drużyny z nowymi stadionami. O niektórych z nich wspomniałem wyżej, ale np. taka Lechia. Nowy duży stadion miał teoretycznie oznaczać więcej ludzi na meczu, a więcej kibiców to lepszy doping (znowu teoretycznie), lepszy doping - lepszy wynik (chyba). Jak się skończyło każdy widział, Lechia do końca walczyła o utrzymanie. 

A kibice? Sezon przed Euro 2012 obfitował w kibolskie atrakcje. Palenie flag i szali przeciwnkia, pirotechnika przez którą przerywano mecze czy bieganie po murawie. Nie jeden właściciel polskiego klubu wyrywał pewnie włosy z głowy patrząc na bijący licznik kar Komisji Ligi. Jak widać na nowych stadionach, starzy kibole świetnie sobie radzą. Skoro jest więcej kamer można zasłonić się na chwilę flagami i po kłopocie. Jak to mówią "trzeba iść z duchem czasu". 

P.S. Do "odmulenia" bloga skłoniła mnie również pewna krytyczna uwaga, którą usłyszałem na jednym ze spotkań towarzysko - alkoholowych. Pozdrawiam nieprzychylnych. 

P.S. 2 Postanowiłem też zmienić czcionkę na większą, bo podobno kiepsko się czytało takie małe znaczki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz