sobota, 5 marca 2011

Kibicowanie w Polsce i w Anglii, czyli Man. Untd. vs Liverpool i śmierć fana Cracovii

Jutro poza derbami Warszawy odbędzie się jeszcze jeden ciekawy mecz. Liverpool zagra z Manchesterem United. Oba kluby mają na koncie wiele tytułów Mistrza Anglii oraz liczną kolekcję pucharów rozgrywek europejskich. Oba miały w swojej historii wydarzenie dramatyczne. W 1958 w katastrofie lotniczej zginął prawie cały pierwszy skład United. Natomiast w 1989 roku na stadionie Sheffield Wednesday tłum zadeptał 96 kibiców Liverpoolu.  

W tym sezonie lepiej radzą sobie Czerwone Diabły, jednak ostatnio przegrali z Chelsea (przy małej pomocy sędziego) co może oznaczać lekką zadyszkę po świetnej rundzie jesiennej. 



Kibice obu klubów podobno za sobą nie przepadają. Jednak miałem ostatnio okazję rozmawiać z fanem Liverpool, który twierdził, że w lidze angielskiej jest teraz raczej spokojnie. Wspominał mi on, że mecze Liverpoolu i United zawsze wywołują zainteresowanie, ale wątpi aby doszło do jakiejś konfrontacji. Wygląda na to, że opisy z książek takich jak w „The Men in Black” czy „Red Army General” to już przeszłość.
 




Tak jak spotkania podobne do tego poniżej.




Tymczasem jaki jest obecnie klimat w Polsce?

Oświadczenie z forum Cracovii:

Dziś nad ranem, w Skawinie, okolicach godziny 3:00 został śmiertelnie trafiony nożem jeden z Nas,ZAWSZE WIERNY KIBIC CRACOVII. Był to mój rodzony brat, Bartek. Miał 27 lat.

Wydarzenie chyba nie musi być specjalnie komentowane. Śmierć kibica to porażka NAS wszystkich. Nie na tym to ma polegać.

Niepokojący jest fakt, że jest to drugi, w niedługim czasie zamordowany kibic „Pasów”. Sytuacja w Krakowie może się zaostrzyć, a majowe derby z pewnością nie będą należały do najspokojniejszych.

2 komentarze:

  1. Chwileczkę, jak to nie na tym ma to polegać (śmierć kibica), skoro na stadionach i na wlepkach co i rusz pojawiają się groźby pod adresem drużyn przeciwnych. "Jak złapiemy - połamiemy" czy inne agresywne teksty muszą prowadzić do przemocy fizycznej, która będzie eskalowała aż do zabójstw. Wystarczy zobaczyć z jakim zaangażowaniem śpiewane są bluzgi pod adresem gości na stadionie - agresja słowna rodzi agresję fizyczną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez przesady. Ludzie częściej wyzywają się niż mordują. To nie do końca jest takie proste przełożenie. Na stadionach nikt nie śpiewa "zaraz was potniemy nożem". Wiele przyśpiewek ma wymiar symboliczny. "Skakanie po głowie" z ostatnich derbów Warszawy oznacza raczej pobicie niż chęć skręcenia karku.

    OdpowiedzUsuń