Mam dwa problemy. Po pierwsze, jakoś nie chciało mi się nic pisać o sobotniej demonstracji kibiców Legii, a w sumie warto skomentować jakkolwiek to wydarzenie. Po drugie, dziś są walentynki i redaktorzy portali piłkarskich rozpaczliwie próbują jakoś ubrać ten temat w futbolowy kontekst. Wypadałoby zatem abym również coś w tym stylu spłodził. No chociaż dziewczynę jakiegoś znanego piłkarza w bikini mógłbym wstawić.
Spróbuję rozwiązać te dwa problemy za pomocą jednej refleksji.
Co jest najważniejsze w miłości? Moim zdaniem troska o drugą osobę. Nieważne czy jest to miłość do dziewczyny czy też miłość braterska dwóch kumpli po szalu. Najlepsze ekipy kibicowskie charakteryzują się tym, że tworzą zgraną grupę. Nawet jak ludzie nie znają się osobiście to i tak sobie pomagają w trudnych sytuacjach, a już na pewno nie szkodzą. Zastanawiam się zatem co odbiło idiotom, którzy wrzucali petardy w tłum na sobotniej zbiórce pod stadionem Legii. Pirotechnika to nie zabawka i trzeba je używać z głową. Jeżeli ktoś pod naporem tłumu wywróciłby się i petarda wybuchłaby mu koło twarzy to nieszczęście gotowe. Mieliśmy już przykład takiej sytuacji na wyjeździe do Bukaresztu kiedy jeden chłopak wrócił do domu bez palców.
P.S. Wiem, że nie jestem święty w tym temacie, ale w w sobotę to byłą lekka przesada. Do dziś mam poranione nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz