Jeżeli miałbym opisać sytuację w polskiej piłce tak dwoma słowami to powiedziałbym "utopia i hipokryzja". Ludzie, którzy decydują o tym co się dzieje w okół tego sportu chcą aby było to widowisko, ale na ich zasadach. Mają jakąś swoją nierealną wizję. Czasami zastanawiam się czy ktokolwiek wierzył, że na Superpuchar przyjedzie np. ktoś z Zabrza i tego typu "fani futbolu" wypełnią sektory neutralne?
Z jednej strony chciałoby się otworzyć Stadion Narodowy na jakimś ważnym meczu, na który przyjdzie dużo kibiców. Z drugiej, trochę straszni ci kibice co tak głośno śpiewają i w ogóle. Co będzie z meczem Polska - Rosja? Słyszałem, że osoby "na co dzień zasiadające na Żylecie" mogą się na nim pojawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz