Mamy przerwę zimową i mimo, że w niektórych krajach jeszcze grają, już rozpoczęły się spekulacje transferowe.
W Polsce tematem numer jeden jest niejaki Arboleda i jego zarobki. Cały Lech płacze żeby został. Smuda kusi polskim paszportem. Podobno ma mieć najwyższą pensję w lidze, ale stare powiedzenie mówi „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Arboleda musi zatem uważać żeby się nie przejeść.
Jak w końcu zrobi Kolumbijczyk nie wiadomo. Wiadomo, że Giza wrócił z Legii do Cracovii (i chyba dobrze, chociaż były momenty kiedy kibicowałem temu piłkarzowi). Natomiast Szałach i Wawrzyniak najprawdopodobniej mogą zacząć rozglądać się za nowymi klubami. Znając pecha Sebastiana Szłachowskiego to strasznie mu współczuję jeżeli trafi do gorszej niż Legia ekipy. Kuby natomiast nie żałuję za bardzo, bo zawsze uważałem go za przereklamowanego. Zresztą miał on już swoje 5, a nawet 15 minut w kadrze Beenhakkera. Starczy.
W Angli na ustach dziennikarzy sportowych jest natomiast Carlos Tevez. Ponieważ facet tęskni za rodziną che wrócić do Argentyny i legendarnego Boca Juniors. Co prawda liga angielska to sporo większa pensja i dużo badziej prestiżowe mecze, ale sentyment to sentyment.
Sentyment + dzieci i żona, która do Angli przyjechać nie chce. Ja taką postawę szanuję. Zastanawiam się tylko jak można przez trzy lata nie nauczyć języka kraju, w którym się mieszka? To jest naprawdę sztuka. No nie wiem, chociażby po to żeby zobaczyć jakiś film czy móc wyjść z domu. Co ten Tevez tam robił bez żony? Grał na Play Station samym sobą?
W Polsce tematem numer jeden jest niejaki Arboleda i jego zarobki. Cały Lech płacze żeby został. Smuda kusi polskim paszportem. Podobno ma mieć najwyższą pensję w lidze, ale stare powiedzenie mówi „apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Arboleda musi zatem uważać żeby się nie przejeść.
Jak w końcu zrobi Kolumbijczyk nie wiadomo. Wiadomo, że Giza wrócił z Legii do Cracovii (i chyba dobrze, chociaż były momenty kiedy kibicowałem temu piłkarzowi). Natomiast Szałach i Wawrzyniak najprawdopodobniej mogą zacząć rozglądać się za nowymi klubami. Znając pecha Sebastiana Szłachowskiego to strasznie mu współczuję jeżeli trafi do gorszej niż Legia ekipy. Kuby natomiast nie żałuję za bardzo, bo zawsze uważałem go za przereklamowanego. Zresztą miał on już swoje 5, a nawet 15 minut w kadrze Beenhakkera. Starczy.
W Angli na ustach dziennikarzy sportowych jest natomiast Carlos Tevez. Ponieważ facet tęskni za rodziną che wrócić do Argentyny i legendarnego Boca Juniors. Co prawda liga angielska to sporo większa pensja i dużo badziej prestiżowe mecze, ale sentyment to sentyment.
Sentyment + dzieci i żona, która do Angli przyjechać nie chce. Ja taką postawę szanuję. Zastanawiam się tylko jak można przez trzy lata nie nauczyć języka kraju, w którym się mieszka? To jest naprawdę sztuka. No nie wiem, chociażby po to żeby zobaczyć jakiś film czy móc wyjść z domu. Co ten Tevez tam robił bez żony? Grał na Play Station samym sobą?
![]() |
Tevez w barwach Boca. fot. thelatestnews.in |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz