Ok, Messi zdobył Złotą Piłkę i tym samym został najlepszym piłkarzem świata. Nie dziwi mnie to zbytnio, mimo, że niektórzy dziennikarze sportowi są tym faktem wielce zaskoczeni. To, że 3 finalistów konkursu o tę nagrodę gra w Barcelonie też jest zrozumiałe, gdyż Barca to obecnie najlepszy klub na planecie Ziemia.
Jednak to, że w skład "11" roku 2010 weszli piłkarze z 3 klubów (Barcelona, Inter, Real) to już żaaaaaal. Z perspektywy kibica (możliwe, że „eksperci” mają inne zdanie) jest to potwornie nudne. Błagam. Co z Manchesterem United, Chelsea czy Arsenalem? I żeby nie było, że jestem zapatrzony w kluby z Anglii, to co z AC Milanem czy …. Tottenhamem (wiem, że to znowu angielski klub, ale nie mogłem się powstrzymać)?
![]() |
Nawet Messi ziewa |
Denerwuje mnie taki sposób patrzenia na futbol. Sądzę, że lepiej kogoś wyróżnić trochę na wyrost niż w kółko operować tymi samymi nazwiskami. Nie mówcie mi, że tak musi być, bo dawno nie pojawił się żaden talent. A znamy takiego faceta jak Gareth Bale? No właśnie! Poza tym jeżeli to jest w ogóle "11" roku 2010 to gdzie jest Arjen Robben z Bayernu Monachium? Przecież finisz Ligi Mistrzów w jego wykonaniu był wyśmienity.
Sądzę, że nigdy nie uzyskam odpowiedzi na moje pytania. Na szczęście piłka nie jest tak przewidywalna jak eksperci i znawcy piłki, więc mam szczerą nadzieję, że silne kluby szybciutko dostaną lekcję pokory. A Ligę Mistrzów wygra na przykład Olympique Lyon. Czemu nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz