czwartek, 20 stycznia 2011

Izrealski piłkarz w Wiśle, czyli czy polscy kibice to antysemici?

Jak poinformował Przegląd Sportowy drużynę Wisły Kraków ma zasilić piłkarz z Izraela niejaki Maor Melikson. Transfer ten wywołał burzę w izraelskich mediach (no może nie burzę, ale przynajmniej solidny deszcz). Czołowe gazety ostrzegają „Nie jedź do Polski, bo tam są antysemici i rasiści.” Wisłę nazwano nawet „najbardziej antysemickim klubem w Polsce”.

Pojawiły się, co prawda wzmianki o Cracovii, która została założona przez żydów, a jedna z grup kibicowskich tego klubu nazywa się „Jude Gang”, jednak to nie pomogło stolicy małopolski (od dziś siedlisku rasizmu i antysemityzmu). Trudno mi powiedzieć skąd izraelscy dziennikarze wzięli te bzdury. Jeżeli już to coś takiego można było napisać to o Lechii Gdańsk lub Legii Warszawa, która zapożyczyła od zaprzyjaźnionego Den Haag’u hit „Hamas…” i śpiewa go regularnie podczas meczów z Łódzkim Widzewem.

O tym jak to jest z tym antysemityzmem na polskich stadionach pisałem już kiedyś wcześniej. To, że ktoś wyzywa kibiców Widzewa od żydów nie oznacza, że pobije piłkarza z Izraela. Chodzi o upokorzenie kibiców innej drużyny. Oczywiści pewne przyśpiewki mogą być dla osób wyznania mojżeszowgo, co najmniej nieprzyjemne, ale czy trzeba od razu odradzać przyjazd do naszego kraju? W końcu to samo można by poradzić polskim grajkom, którzy mają biegać po boiskach Bundesligi. Mogą tam przecież usłyszeć, że są „polskimi złodziejami”, a jeżeli ich gra będzie słaba właściciel klubu może ich rozstrzelać. Czemu nie? Zatem Robercie Lewandowski i Jakubie Błaszczykowski co z tego, że macie realne szanse na zdobcieć mistrza Niemiec, uciekajcie z tego nazistowskiego kraju!

A tak na serio to moim zdaniem izraelski piłkarz nie musi się obawiać pobytu w naszym kraju. Jedyne, co go może nieprzyjemnie rozczarować to pogoda, bo z tego, co wiem w Izraelu jest o wiele cieplej niż u nas. Ale skoro brazylijscy i afrykańscy piłkarze dali radę to i on jakoś przeżyje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz