Na portalu Gazeta.pl pojawił się artykuł o tytule „Naczelny kibol RP”. Przedstawiono w nim sytuację jaka miała miejsce na meczu otwarcia odnowionego stadionu w Poznaniu. Otóż doszło do utarczki między jakimś przypadkowym facetem, a przedstawicielem chuliganki Lecha. Nie doszło do bijatyki, ale nieszczęśnik został opluty, podobnie jak jedna z kobiet, które próbowały załagodzić sytuację (w artykule napisano, że była to najprawdopodobniej żona poszkodowanego).
Ponieważ film pochodzi z monitoringu nie ma w nim głosu i trudno stwierdzić o co właściwie poszło. Z mojego stadionowego doświadczenia wynika, że delikwent najprawdopodobniej nie chciał śpiewać lub po prostu będąc „niedzielnym kibicem” zasiadł w sektorze dla najbardziej zagorzałych fanów Kolejarza.
Muszę przyznać, że nie rozumiem dlaczego przedstawiciel chuliganki opluł tego faceta, strasznie go przy tym upokarzając. Mógł mu po prostu wypłacić tak zwanego „liścia” i tyle. Ktoś powie, że to skandal, że nie można nikogo bić nawet jeśli złamie niepisane reguły panujące we wspólnocie (w tym przypadku we wspólnocie kibiców). Może i jest to skandal, ale facet miał wybór usunąć się albo zostać i mieć problemy. Na stadionie jest miejsce dla KAŻDEGO, ale to nie oznacza, że każdy może usiąść gdzie chce. Może się to nie podobać, ale takie są realia. To trochę tak jakby na czyimś ślubie usiąść w pierwszej ławce, która tradycyjnie przeznaczona jest dla rodziny. Nikt normalny tak nie robi. Jak jesteś na meczu pierwszy raz, nikogo nie znasz, a w dodatku przyszedłeś z żoną i dziećmi (na filmiku widać też jakieś dzieci) to polecam odpowiednik legijnej „krytej”, a nie młyn!!!
Co do zachowania gościa z LPH to świadczy ono o ewidentnym braku kultury. Nie mówiąc już o tym jak zachował się wobec interweniujących kobiet. Niezależnie od tego co one mu powiedziały nie miał prawa ich opluwać i być wobec nich agresywny. Pokazał w ten sposób, że ekipa kibicowska Lecha Poznań to zwykłe buraki. Bo jeżeli jeden z liderów zachowuje się w ten sposób to co dopiero szeregowy kibic.
Nie da się jednak ukryć, że główny bohater zajścia był niezłym kretynem, bo jakikolwiek instynkt samozachowawczy powinien mu podpowiedzieć, że po pierwszej „reprymendzie” słownej należy zniknąć. Nie zrobił tego i wyszło jak wyszło. Żal mi tych kobiet, z którymi przyszedł, bo naraził je na nieprzyjemności.
Co jeszcze można napisać? Niepotrzebne emocje. Woda na młyn Wyborczej. Kolejny argument za tym, że na stadionach jest niebezpiecznie i nie można przyjść z całą rodziną. A przecież to nie jest prawda. Na koniec przytoczę takie stare kibicowskie powiedzenie „tylko szmata bije brata”. Pamiętacie to jeszcze?
Filmik można zobaczyć na stronie portalu, o którym wspominał na początku wpisu. Nie załączam linka, bo nie chcę go tutaj reklamować. Kto będzie chciał zobaczyć ten sobie znajdzie.
Dożywotni zakaz stadionowy i jakaś grzywna - powiedzmy 30 tyś zł. Uspokoi się.
OdpowiedzUsuńCzyli, idac za tokiem rozumowania tego postu, wina lezy tez po stronie oplutych, bo na czas nie usuneli sie grzecznie z drogi? Acha, zatem jesli ,powiedzmy, stawiasz na ziemi ciezka torbe, a ktos przechodzi obok i SPECJALNIE ja kopnie (lub wyplaci Ci "liscia") to Ty sie grzecznie usuwasz, razem z torba, i moze jeszcze na odchodnym przeprosisz ?!? Co, mial sie gosc odwrocic, krzyknac do rodziny "Zwijamy sie!!!!" i uciec?
OdpowiedzUsuńAcha, i zgadzam sie Bartlomiejem. Plus usunac z tej organizacji Zagorzalych Kibicow, czy jak sie to tam nazywa.
Tego typa nie usuną z tej organizacji, bo jest jej prezesem.
OdpowiedzUsuńCo do przykladu z torba to zawsze mozesz zwrocic tej osobie uwage, ale muszisz miec na uwadze to, ze bedzie chamska i w rezultacie dojdzie do bojki. Jezeli nie jestes na to gotowy proponuje nie zwracac uwagi.
Co proponowal bym zrobic facetowi z filmiku? Cofnac sie w czasie i zaczac regularnie chodzi na mecze Lecha wtedy nikt by go nie ruszyl. Drugim wyjsciem jest zajecie wraz z rodzina miejsca na sektorze PRZEZNACZONYM DLA RODZIN, a nie fanatycznych kibicow.
Tylko to nie jest zachowanie zagorzałego kibica, ale zwykłego prostaka. Nie sądzę, żeby ten pan był upomniany - "proszę pana, tu jest miejsce dla zagorzałych fanów, ale na tej trybunie może pan zająć z rodziną dowolne miejsce i prosimy, żebyście się przesiedli na bok." Tak by powiedział normalny człowiek. A facet pewnie usłyszał - "ej, kurwa, wypierdalaj stąd." Moim zdaniem osoby zachowujące się w ten sposób jak ten "zagorzały kibic" w swoim rozwoju psychicznym nie wyrosły z podstawówki. Nie ma miejsca dla takiego zachowania w normalnym społeczeństwie. Jak ktoś się umie zachować wg norm społecznych, to stara się go do tego sankcjami i karami przekonać. Jeśli to nic nie da, to delikwent powinien zostać ze społeczeństwa usunięty. Koniec kropka.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Bartek. Najprawdopodobniej prośba o opuszczenie tego miejsca nie została temu kolesiowi przekazana w kulturalny sposób. Jednak czy da się kiedyklwiek całkowicie wyplenić chamstwo? Nie tylko ze stadionów, ale z dróg, komunikacji miejsckiej czy kolejek w sklepie. Wątpię. Niestety, żyjemy w takim świecie, że trzeba sobie wytworzyć system obronny (i nie mam tu na myśli walenia w mordę). Poprostu trzeba wiedzieć gdzie się pojawiać i jak zachowywać. Przykładowo, nie plecałbym turyście z drogim sprzętem fotograficznym zapuszczać się w blokowisko np. na Tarchominie w sobotę późnym wieczorem. Takie zachowanie byłoby równoznaczne z przyklejeniem sobie na czole kartki "okradnij mnie".
OdpowiedzUsuńMasz rację. Nie jestem aż tak naiwny, żeby sądzić, że da się chamstwo całkowicie usunąć. I masz też rację, że trzeba umieć takich sytuacji unikać. Ale jest jedno ale. Nie możemy na takie zachowanie przyzwalać i traktować jako norma. Nie możemy ustawiać całego społeczeństwa tak, aby nie wchodziło w drogę różnym chamom i przestępcom. To oni mają się czuć nieswojo, a nie większość. Dlatego potrzebne są kary za takie zachowanie. To tak, jak z zakazem picia alkoholu na studniówce. Na każdej się pije - nawet jak jest zakaz. Ale co by się działo, jakby było pozwolenie?
OdpowiedzUsuńMój krótki komentarz: kibole wypierdalać ze stadionów!
OdpowiedzUsuńKażdy ma święte prawo przyjść na stadion, usiąść, gdzie mu się podoba i czuć się bezpiecznie. Zwłaszcza na meczu kadry. Koniec z panowaniem świętych krów o umysłach troglodytów.