Politycy docenili kibiców. W sumie sprytnie, przecież w tym kraju mnóstwo osób interesuje się piłką, a gdyby te mnóstwo osób oddało głos na jednego kandydata to wygraną ma w kieszeni.
Właśnie w ten sposób pomyślał młody polityk Adrian Szymański, na co dzień kibic Startu Gniezno (czyli drużyny, która nie ma kibiców, a przynajmniej ja o nich nie słyszałem). W swoim spocie reklamowym kusi wyborców, kibiców wyplenieniem pijaństwa na stadionach oraz zniesieniem zakazu pirotechnicznego. Brzmi rozsądnie. Jest tylko jedno ale, a nawet Ale (przez duże „A”). Pan Szymański reprezentuje zupełnie nie kibicowską partię – SLD.
Jest to historia z cyklu „to zbyt piękne by mogło być prawdziwe”. Niby pojawił się człowiek, który chce nas, kibiców reprezentować, jednak poprzeć go nie wypada. Podejrzewam, że moje zdanie podziela większość sceny kibicowskiej w tym kraju. Czy to się komuś podoba czy nie, na krajowych stadionach prędzej zobaczymy transparent reklamujący Marsz Niepodległości niż dyskusję w knajpie Krytyki Politycznej. Tak więc SLD nie przejdzie.
Słowo na temat kategorii tego wpisu. Możliwe, że należałoby stworzyć nową np. „polityka”, ale jest to blog o piłce nożnej i nie chcę odchodzić od moich pierwotnych założeń. W rezultacie dodałem wpis do „społeczeństwa”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz