Gniazdowy Legii stał się gwiazdą mimo woli. Incydent, który miał miejsce w weekend rozpoczął dyskusje na temat walki z chuligaństwem. W telewizji, radiu i prasie pojawiają się wywiady z politykami, którzy są pytani o to co można zrobić z tym problemem. Wypowiadają się również różnej maści „eksperci” od futbolu.
Trzeba przyznać, że niektóre uwagi są dość trafne, tak jak chociażby ta poniższa:
Chuligani są tak trudnym przeciwnikiem, bo to jedyna w polskim futbolu grupa, która się potrafi zjednoczyć dla czegoś więcej niż obrona stołków i zarabianie.
Cieszy mnie to, że niektórzy starają się przedstawić szerszy obraz sprawy. Paweł Wilkowicz z Rzeczpospolitej poza opisami przeżartego korupcją krajowego środowiska piłkarskiego oraz wyliczaniem rozrób wszczynanych przez polaków podaje przykłady z Holandii, Anglii, Serbii, Grecji czy Włoch. Zwraca on również uwagę na fakt, że UEFA ma tendencję do częstszego i surowszego karania chuliganów ze wschodu.
Dobrze, że są dziennikarze, którzy nie upajają się psioczeniem na własny kraj i jego obywateli. Niestety myślenie na zasadzie „u nas straszni chuligani, ale za to w Anglii…” jest wciąż powszechne. Świadczy to tylko i wyłącznie o tym, że duża część „ekspertów” nie ma pojęcia o czym pisze. Jak widać fakt, że ktoś zna się na piłce nożnej nie oznacza, że zna się na kibicach.
Nie jestem pewien czy skandowanie w Gdańsku „A na drzewach zamiast liści będą wisieć żurnaliści” jest w tej sytuacji na pewno dobry posunięciem. Dużo bardziej popieram strategię spotkań i wyjaśnień , którą zastosowano przy okazji nieporozumienia między Panem Piotrem i Jakubem. SKLW opublikowało po nim stosowne oświadczenie, z którego wynikało, że problem został załagodzony, ale kogo by to interesowało… artykuły o czymś pisać trzeba.
Nie chcę tutaj komentować tego co się stało między Rzeźniczakiem a Staruchem. Nie miałem okazji rozmawiać z głównym aktorem sobotniego zajścia (i nie mam tu na myśli obrońcy Legii), więc nie wiem co się dokładnie stało. Nie chcę opierać swoich opinii na domysłach i spekulacjach. Szkoda, że niektórzy dziennikarze nie chcą postępować według tej reguły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz