niedziela, 17 kwietnia 2011

Od A do Z, czyli mecz Lech – Legia cz. I

Ponieważ relacja z wczorajszego meczu będzie obszerniejsza zdecydowałem się podzielić na dwie części.

A – jak arbiter, który był wczoraj kontrowersyjną postacią. Bo i wcześnie dał kartkę za dyskusję Vrdoljakowi i potem nie dał karnego… . Kto się domyśla jakie słowo…

podpowiem, że wiąże się z orientacją seksualną skierowaną na osoby tej samej płci

… rymuje się z Małek ten wie jaką piosenkę często śpiewali wczoraj kibice Legii.

Małek, Durdjević i Borysiuk, fot. legialive
B – jak bałagan, który panował przy wchodzeniu na stadion. Najpierw pojawiły się niby jakieś listy z nazwiskami, na których nikogo nie było. Potem i tak wszyscy wchodzili przez jedną „dodatkową” ,bramkę gdzie listy sprawdzało SKLW. Eh.

C – jak Cracovia Kraków, zgoda Lecha, której flaga wisiała wczoraj na sektorze gospodarzy.

D – jak dupa, goła dupa, którą pokazywali jacyś małolaci w szalikach Lecha i później jeden koleś, do przejeżdżających autobusów wiozących Legię na dworzec. Szkoda, że nie pokazali klasy, bo ja rozumiem, że jest napinka, ale to było wręcz obleśne. 

Chyba nigdy nie przestanie mnie to dziwić, tam naprawdę nie lubi nas całe miasto. „Ty patrz Pani ze sklepu na posinęła” – mówi mi koleżka. Patrzę, a tam rzeczywiście baba stoi przed sklepem coś krzyczy i macha palcem. No nic, ja rozumiem – Legia przyjechała.


E – jak Euro 2012. Przygotowania do tej imprezy podsumowali zarówno kibice Lecha jak i Legii:

„Rządu niespełnione obietnice = temat zastępczy kibice”.

Dodatkowo Lech pokazał sektorówkę, na które wyliczył: przepłacone stadiony, autostrady, których nie będzie, przypudrowane dworce, prowincjonalne lotniska oraz słabych zawodników. Do przemyślenia.


F – jak flaga Lecha – Tarnowo Podgórne, która spłonęła na sektorze zajmowanym przez kibiców Legii. Wcześniej wisiała chwilę w części gdzie siedziała ekipa (s)Portowców ze Szczecina co sugeruje kto mógł ją zdobyć. Tak jak sobie przypominam to płótno tych rozmiarów nie było palone na stadionach Ekstraklasy od kilku lat.

Spadające części flagi podobno wypaliły dziurę w daszku poniżej. Będą wydatki, oby nie był kar dla Legii.

fot. JP85.pl
G – głupota. Inaczej nie można nazwać zachowania pewnej grupki, nazwijmy ich nastolatkami, a konkretniej dwóch panienek i chłopaczka w barwach LECHA, którzy spacerkiem chcieli przemknąć obok autubsów pełnych Legii !!! Przepraszam, ja pierdolę, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem. Gratulacje również dla policji, która ich do nas przepuściła. 

Ma szczerą nadzieję, że tym Paniom nic się stało. Całe starcie

3 osobowa wyżej wspomniana grupka vs 50 osób, które wybiły się z autobusów

zakończył zdecydowany wjazd policji.
 
H – jak huk przed, którym w pośpiechu uciekała ochrona ustawiona pod sektorem gości oraz niektórzy kibice co widać na filmiku poniżej. Podczas prezentowania 2 oprawy poleciało w nią około 10 petard hukowych.




 I – jak Inaki Astiz, który tak odpowiada na pytanie redaktorów legialive, czego brakuje Legii:

Gdy marnujesz takie okazje jak zmarnowaliśmy dziś, to nie możesz być z siebie zadowolony. Takie sytuacje powinniśmy wykorzystywać, bo inaczej nie sposób myśleć o wygranych.

 
 J – jeden do jednego taki był wynik meczu, którym żyła wczoraj ta niekibicowska Polska. Wszyscy, którzy doceniają walory czysto piłkarskie czekali na Gran Derbi między Realem, a Barceloną. 

Ja z oczywistych względów meczu nie oglądałem, ale słyszałem, że był emocjonujący.

K – jak karny. Był czy go nie było. Z perspektywy trybun wślizg bramkarza Lecha wyglądał jak faul. Powtórki telewizyjnej nie widziałem.

Dziwi swoją drogą fakt, że skoro sędzia uznał faul bramkarza (nawet przed polem karnym) to dał tylko żółtą kartkę. W końcu Manu wychodził na czystą pozycję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz