środa, 1 czerwca 2011

Skorża i Manu, czyli „kto teraz strzeli wygrywa”

Co łączy Macieja Skorżę i Manu? Udana końcówka sezonu. Jest taka socjologiczna teoria dotycząca zapamiętywania różnych rzeczy według której zatrzymujemy w mózgu nowe informacje na dwóch poziomach, tj. w pamięci krótkotrwałej i długotrwałej. Moim zdaniem jeżeli chodzi o dwóch bohaterów tego wpisu to mamy do czynienia z pamięcią krótkotrwałą. Co z tego, że przegraliśmy 11 spotkań w tym sezonie, a facet, który miał stanowić filar drużyny zaliczył ledwie jedno trafienie w sezonie ligowym. Ważne, że jest Puchar i fartowna bramka po rykoszecie.

Dobiła mnie dziś informacja, że fani Legii odwiedzający portal legioniści.com popularnie zwany „legialive” wybrali Manu piłkarzem maja. Jak widać wystarczy bramka i kilka asyst (mecz z Koroną Kielce) aby człowieka docenili. Kiedyś jeden z moich kolegów wspominając lekcje w – f w szkole powiedział, że jego nauczyciel zwykł mawiać „kto teraz strzeli wygrywa”. Legia strzeliła tego „ostatniego gola” i wygrała… kolejny sezon dla Skorży i (najprawdopodobniej) Manu.

Jest jeszcze jedna kwestia, o której wiele osób zapomina. Zmiana trenera, choćby naprawdę złego, zawsze jest pewnego rodzaju wstrząsem dla drużyny. Kto z nas chciałby mieć co roku nowego szefa? Nikt. A piłkarz to w sumie też pracownik, boi się o swoją dupę i chce stabilności. Drużyna Legii może być zatem zadowolona z tej sytuacji. Pytanie czy przyszły sezon usatysfakcjonuje fanów Legii? Ja osobiście mam większe wymagania niż 3 miejsce i Puchar. W sumie to jestem jednym z tych, których rozczarowuje wszystko poza mistrzem. Podobno zawodowi trenerzy nie lubią tego gatunku kibiców. Trudno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz